LONE

 

Lemurian (2008, elektronika)

Wszystko identyczne, wszystko takie błogie ✂ "Cali Drought", "Green Sea Pageant", "Sea Spray", "Borea"

Ecstasy And Friends (2009, IDM)

Zanim Cutler połknął pigułkę E i wpadł w wir karmelowego rave'u, bawił się w korepetycje z instrumentalnej, hip-hopowej plastyki modeliną, kolorowym papierem i nożyczkami, tu osiągając zenit. Przywłaszczanie cudzego mienia na porządku dziennym (sample z "Take Good Care of Me" Jonathana Butlera!), ale dar do wiosennego powietrza w płucach i wyłapywania morowych melodycznych skrawków – niepodważalny. Jak Boards of Canada w różowych okularach, na helu (ewentualnie na Helu).
(T-Mobile Music, 2011)

Emerald Fantasy Tracks (2010, post-rave)

"Weź tabletkę ekstazę / Weź tabletkę ekstazę / Pójdziemy na tarło / Pójdziemy na tarło / Tam są niezłe pizdy / Tam są niezłe pizdy / Będziemy tańczyć przy technie / Będziemy tańczyć przy technie" ✂ "Cloud 909", "Aquamarine", "Ultramarine", "Rissotowe_4", "Petrcane Beach Track", "The Birds Don't Fly This High"

Echolocations (EP) (2011, post-rave/techno/house)

Wciąż bezwstydnie kradnie z jazzowo-progresywnego house'u lat dziewięćdziesiątych, ale skoro obecnie robi to najlepiej...
(T-Mobile Music, 2012)

Galaxy Garden (2012, post-rave)

Cutler nadal dość bezczelnie czerpie z wynalazków rave'ujących przedstawicieli house'u w rodzaju 808 State. Jednak neo-rave w jego wykonaniu ma sens, bo gołym uchem słychać, że facet od dawna posiada swój styl kompozycyjny, który jeszcze parę lat temu służył mu do smacznego papugowania tricków Boards of Canada. W dodatku jest to styl bardzo mi bliski (ejtisowy Krzesimir Dębski w kosmosie?) – zakładam, że gdybym chciał nagrywać jakąśtam elektronikę, to celowałbym w rzeczy pokrewne takim kawałkom jak "As a Child", "Dream Girl / Sky Surfer" czy "New Colour" . Zrazu trochę niepozorna, Galaxy Garden po dłuższym obcowaniu lśni jako najlepsza pozycja w obszernym katalogu producenta z Nottingham. Pytanie – czy gość będzie w stanie ją przeskoczyć?
(T-Mobile Music, 2013)

DJ-Kicks (2017, mix)

Niezawodny Matt szykownie skleja klasyczne techno, mętne downtempo, minimalistyczny rap, jazz-hop, subtelny chiptune, no i melodyjny HAŁSIK + mniej rozpoznawalne tracki tak kultowych artystów jak Boards of Canada, Drexciya czy Radiohead. Trzykrotnie sięga też po własne wałki – zarówno o posmaku słodko glitch hopowym, jak i acid/footworkowym. A jak komu mało Cutlera, to niech sprawdzi nowe epki z cyklu Ambivert Tools.
(2017)

* * *

Matthew Cutler to najwrażliwszy producent instrumentalnej elektroniki tej dekady. Zaczynał jeszcze w ubiegłym dziesięcioleciu od halucynogennego downtempo/IDM, by wkrótce odnaleźć absolutnie autorski, natychmiast rozpoznawalny idiom progresywnego sophisti-acid-house'u. Eskapistyczne nastrojem, dopieszczone formalnie, przebogate harmonicznie, jego kompozycje ewokują rodzaj estetycznej utopii – platońskiego ideału klasycystyczego piękna w ramach rozmaitych wariantów agogiki, akcentacji, kolorystyki i nieraz chyba quasi-aleatorycznej, szalenie pojemnej melodyki. Zaryzykuję, że żaden inny muzyczny twórca w XXI wieku nie zilustrował równie namiętnie dźwiękiem bezcennych dla mnie mikrochwil odrealnionego zatracenia w niemal namacalnej iluzji incydentalnego upojenia. Innymi słowy: TAK TRZEBA ŻYĆ.

Osobiste top 10:

1. Dolphin
2. Aquamarine
3. New Colour
4. Waves Imagination
5. As a Child
6. The Birds Don't Fly This High
7. Dream Girl / Sky Surfer
8. Ultramarine
9. To Be With a Person You Really Dig
10. Approaching Rainbow
(2019)

Mówiąc o ambiencie dodam, że niedawna epka Lone czyli Natural Aerials jest pyszna jak zwykle, a jej closer w czołówce "ambient not ambient" sezonu. Cutler dorzucił też wyśmienity remix "October" Toma VR reprezentującego Leeds – 90s atmospheric jungle jak wino.
(Ekstrakt / Porcys, 2022)