CHANGES

 

Today Is Tonight (2006, new wave) 8.3

Nieśmiały, przyczajony band z Chicago wyszedł od klarowności późnego The Police, bezpretensjonalnego jazz-rocka Sea and Cake, indie-popowej frustracji i skromności bedroom-popu, a za kierunek obrał po prostu ładne, nieco melancholijne i smutnawe piosenki. Chłopcy mieli jednak tak dużo talentu, że dość banalne założenia przekłuli w prawdziwą sztukę – wiodące momenty Today Is Tonight ("When I Wake", "Sisters", "Modern Love", "The Machine" czy "In the Dark") to w swojej działce zagubione perły. Przeszli niezauważeni w dobie dominacji wyjców z trzema harcerskimi akordami pod pachą. Być może dlatego, że w stonowanym głosie Darrena Spitzera było za mało surowej ekspresji i rokendrolowej niegrzeczności? Nie lekceważyłbym też EP-ki z 2005 roku – na tej rozbiegówce znalazło się ich chyba najpiękniejsze nagranie, "No One Needs to Know". PS: W 2007 roku członkowie zespołu Muchy odstawiali taki skecz, że zdarzało im się na domówce śpiewać "Whisky" Dżemu pod melodię i gitarowe akordy "Her, You and I". Komiczne, ale pasuje co do sylaby.
(T-Mobile Music, 2011)

American Master (2013, pop/rock) !7.2

Na kilka sezonów zniknęli z horyzontu. A tu nie dość że powrót, to w dodatku jakościowo bez najmniejszych powodów do wstydu. Szkoda, że się nie przebili, bo ich w ich teoretycznie potulnych piosenkach bije naprawdę wielkie serduszko.
(T-Mobile Music, 2013)