ZASTARY

 

Stary Dance (EP) (2012)

Niezobowiązujące letnie zaklęcia. Bezkonkurencyjny jak na krajowe standardy, udziwniony harmonicznie lo-fi pop. Jakub Sikora pod pseudonimem Too Old dowodzi lubelskim Crab Invasion – jedną z bardziej obiecujących dziś polskich kapel (indie) rockowych, która (miejmy nadzieję) przymierza się do długogrającego debiutu. Ale jego solowy projekt ZaStary to jak na razie całkowite zaprzeczenie formuły macierzystej formacji – i choćby z tego powodu warto się z nim zapoznać. Zamiast żywego grania – jest ćwierć-produkcja z cyklu "home recording". Zamiast dynamiki, hałasu i ekspresyjnej nerwowości – mamy rozleniwione, nieśpieszne impresje, skąpane w słonecznej psychodelii. I wreszcie w miejsce języka angielskiego pojawia się mowa ojczysta – aczkolwiek manewr ten nie zdominował charakteru materiału, bo teksty są biegunowo odległe od tradycyjnie pojmowanej narracyjności. To raczej zbitki abstrakcyjnych fraz, niezobowiązujące letnie zaklęcia, ładnie puentujące brzmienie muzyki. Słuchacze bez problemu wychwycą dość oczywiste odniesienia stylistyczne i popkulturowe tej EP-ki. Słowa kluczowe to lato, eskapizm i retro-nostalgia. Ale Sikora chyba doskonale zdaje sobie z tego sprawę i już na wstępie oznajmia "ja wiem swoje, a ty swoje wiesz" – to pierwsze zdanie otwierającego tracklistę, nieco surferskiego w klimacie utworu "Resztki".

Okraszona klipem zgrabnie zmontowanym z tak zwanego "found footage", bodaj najwyrazistsza tu piosenka "2.1" swoją niefrasobliwością przywołuje echa przetasowanego formalnie lo-fi popu Ariela Pinka, a kto wie, czy nie sięga nawet głębiej wstecz, do prekursora i czołowego freaka nurtu R. Stevie Moore'a. Pozostając w kręgu skojarzeń, "Proste jak Chińskie Z" swobodnie nawiązuje do pękniętego jazz-popu Kenny Gilmore'a – piano sugeruje inspirację narkotycznym r&b, bas ewidentnie czerpie z patentów fusion, po drugiej minucie konstrukcja nagle rozpada się i trwa w quasi-ambientowej poświacie niczym przerażająco statyczne wizje Joe Knighta aka Rangers (ten trop powraca jeszcze dobitniej w instrumentalnym "Za Stary Na Gitary"). Nagranie tytułowe znów penetruje archiwa kalifornijskiego kasetowego podziemia: z jednej strony eksponuje studium błogiego szaleństwa spod znaku Pinka, a z drugiej żongluje skomplikowanymi akordowymi zawijasami, które mogłyby wyjść spod ręki Kenny'ego. "Zmiany" oferują transowy motyw basowo-perkusyjny, niby naśladujący hipnotyczne, potężne w swej monotonii riffy z pamiętnego albumu "Beat" duetu Bowery Electric. Całość wieńczy tęskna ballada downtempo "Radykalne wróżby", poprzetykana w środku amatorskimi przyśpieszeniami bitu wcale nieodległymi od perkusyjnych wygibasów Aphexa Twina na "Richard D. James Album". Zresztą zacna skłonność do nieustannych zabaw ze schematami rytmicznymi to lejtmotyw dość niepozornie przewijający się przez niemal wszystkie z tych miniatur.

Mógłbym dodać jeszcze, że bezpretensjonalnie czuły eklektyzm ZaStarego momentami budzi we mnie te same wrażenia, co wczesne dokonania Beta Band i że chętnie wysłuchałbym podobnie odważnej, zaskakującej EP-ki w wykonaniu grupy Kobiety. Ale moim zdaniem w odbiorze "Stary Dance" ważniejsze od przerzucania się analogiami jest uświadomienie sobie, jaki potencjał drzemie w jego autorze. Sikora jednym skromnym gestem (siedem szkiców opublikowanych za darmo w internecie) zwraca uwagę na swój nietuzinkowy talent i niesłychanie perspektywiczną wszechstronność. Co z kolei rzuca zupełnie nowe światło na oczekiwania wobec nadchodzącego longplaya Crab Invasion.
(T-Mobile Music, 2012)